Pocztówka ze zbiorów Marcina Izydorka.
W czasopiśmie “To i owo z kresów wschodnich” [“Dies und Das aus dem Ostlande”] dodatku do miesięcznika “Z kresów wschodnich” [“Aus dem Ostlande”] – 12. rocznik – w wydaniu marcowym z roku 1917 znajduje się następująca relacja:
Z Nowego Tomyśla donosi nam Eduard Goldmann:
Wieża ewangelickiego kościoła wybudowanego w latach 1779/80 w Nowym Tomyślu, którego powstanie było powodem założenia miasta w 1786/1788, spaliła się 20 grudnia 1916 o godz. 9 wieczorem.
Już raz wieża kościelna obróciła się w popiół dziewięć lat po poświęceniu kościoła, wtedy jednak przyczyną było uderzenie pioruna.
Przy teraźniejszym pożarze z trzypiętrowej masywnej konstrukcji wieży spadły trzy dzwony, z których dwa starsze pełniły swoją służbę właśnie 100 lat . Sam kościół na skutek akcji gaśniczej nie ucierpiał. Za przyczynę pożaru można przyjąć to, że młodzi chłopcy obchodzili się nieostrożnie ze świeczkami. Przez ostatnio wykonane dobudówki wygląd kościoła, który należy do najokazalszych w prowincji [poznańskiej], wcale się nie polepszył. Miejmy nadzieję, że wkrótce powstanie nowa wieża i stanie się znakiem rozpoznawczym miasta.
[ źródło: strona Olędry Nowotomyskie - http://oledry.pl/k-e-goldmann-pozar-wiezy-ewangelickiego-kosciola-w-nowym-tomyslu-1916/]